Stało się.
Spełnia się moje skryte marzenie od kilkunastu, może dwudziestu lat. Zawsze chciałam, ale zawsze miałam blokadę, ta myśl 'a jak ktoś to przeczyta????!!!' I koniec. Koniec. Nie ma pisania, nie ma nic.
Dziś jest moje prywatne święto. Bariera została pokonana.
Ale, nie napiszę, że jest to mój prywatny sukces, który zawdzięczam tylko sobie, o nie. Przyznaję, że zaczęłam myśleć o tym, żeby się odważyć i pisać, dzięki mojej serdecznej Koleżance, która prowadzi własnego bloga od dłuższego czasu. Tyle pozytywnej energii, tyle emocji, tyle piękna, tyle miłości, mądrości-przenosiłam się do innego świata. Niedźwiedzie Dzieci - zachęcam, polecam. A Tobie Mag - dziękuję :)!
Nie wiem sama do końca, jak to będzie wyglądało. Wszystko pewnie będzie z czasem ewoluować. Ale jest początek, dalej pójdzie.
Głównie z pewnością będę pisać o Dzieciach, o Matkowaniu - tym się w tej chwili zajmuję,i zajmować się będę nawet gdy moje życie nie będzie w większości dnia spędzane w domu, a moją głowę będą zaprzątać inne myśli, obowiązki i problemy.
I tak na początek, po krótce - moje Najdroższe Skarby:
Ignaś - mój Pierworodny. 8 lat, które kończy jutro! Od września druga klasa. Żywioł nad żywioły, w ciągu dwóch minut znajdzie sobie kilku znajomych (to zupełnie na odwrót niż ja). KOchający piłkę nożną.
Zuzia - moja Jedyna Córa. 6 lat. Od września pierwsza klasa. Mała, sprytna i niesamowicie uparta osóbka. Mimo, że potrafi czasem coś tak powiedzieć, że w pięty pójdzie, jest bardzo wrażliwa. Kocha konie.
Kostuś (Konstanty) - Trzecie moje Dzieciątko, a drugi syn. 4 lata, które kończy za 19 dni. Tak, drugie sierpniowe Dziecko. Przedszkolak. Od września II grupa. Mały Uparciuch. Wulkan energii. Miłośnik aut - wszelakich, prawdziwych, zabawkowych, dużych czy małych. Pasja ta zaczęła się gdy zaczął chodzić, skończył rok, i zatrzymywał się przy niemal każdym samochodzie chcąc go choć musnąć (kończyło się na wsadzaniu rąk do kół- ku mojemu przerażeniu "dziecko, jak Ty teraz będziesz wyglądał"). Oczywiście mega fan Zygzaka McQuuna.
Staś - Czwarte Dzieciątko, a trzeci syn. Aktualnie skończone 10 miesięcy. Śmieszek, niemal non stop uśmiechnięty, wesoły. Raczkuje, chodzi przy meblach, nawija - oczywiście po swojemu. Bardzo podobny do Ignasia, gdy ten był w tym samym wieku. Rezolutny mały chłopczyk, no cóż, skłamię jeśli nie powiem, że jest uwielbiany przez swoje rodzeństwo i rodziców ;)
Oto cztery moje Szczęścia, które sprawiły, że dziś jestem tym kim jestem.
A teraz? u mnie poczucie spełnienia. Wielka radość.
<3 .
Super! Witaj Agata! Hej Ślicznoty! Powodzenia i pisz pisz pisz.
OdpowiedzUsuńDziękuję, będę. :)
Usuń