piątek, 23 stycznia 2015

List do Dziadka.

Kochany Dziadziu Stasiu!


  Wspominam. Nieustannie, odkąd Ciebie zabrakło. Człowiek cofa się do samego początku, przypominając sobie wszystkie ważne i nie tylko momenty, dobre, piękne, życie -  po prostu. 



Wspominam ten czas, gdy przychodziłeś się nami opiekować, gdy Tomek jeszcze nie chodził do przedszkola. Dzieci, którymi opiekują się Dziadkowie gdy ich rodzice pracują, to prawdziwi szczęściarze. Te chwile są bezcenne. Bliskie więzi, poczucie bezpieczeństwa, nieprzerwanie ciepła domowa atmosfera. Mimo, że miałam osiem lub dziewięć lat (raczej dziewięć) to było to wszystko dla mnie bardzo ważne. To był piękny czas. 

Zawsze z Bartkiem wspominamy Twoje frytki. Tak jak Babcia smażyła w ogromnych ilościach naleśniki, Ty robiłeś frytki. Na naszą prośbę siadałeś w kuchni, obierałeś ziemniaki (mnóstwo ziemniaków), kroiłeś, smażyłeś. To było czasochłonne, wtedy nie było gotowych mrożonych frytek, które się robi w kilka minut. My się zajadaliśmy, najadaliśmy, zapychaliśmy. Już naprawdę mieliśmy dość, a Ty je nadal robiłeś! 
-"Dziadku, już nie możemy..."
-"Co nie możecie? Chcieliście, to teraz proszę jeść!" :) 
To nas rozwalało na łopatki. Do dziś to wspominamy z wielkim uśmiechem na buzi. 
Ale to był chyba Twój cel, zrobić tyle, aż będziemy mieli dość. Oczywiście wszystko z miłością. Dobra porcja to była ogromna porcja :) Nieważne czy była dla dorosłego mężczyzny czy dziecka. Ale byłeś spokojny, bo wiedziałeś, że nikt z Twojego domu nie wyjdzie głodny. Przed wyjściem, zawsze pakowałeś coś "na wynos". Dzieliłeś się tym co miałeś. Taki byłeś.


Zawsze byłeś stanowczy, kiedy trzeba było poraziłeś surowym spojrzeniem, byłeś człowiekiem zasad. Ale to nie znaczy, że się nie uśmiechałeś. Miałeś duże poczucie humoru, lubiłeś żartować. Zawsze można było z Tobą porozmawiać i na Tobie polegać. Pomagałeś ludziom.



Lubiłeś twarde charaktery. Sam byłeś jednym z nich. Nigdy nie narzekałeś. Nie skarżyłeś się na ból, gdy Cię dopadał. A później w zasadzie nie opuszczał. Chciałeś funkcjonować zawsze tak, jakby nic się nie działo. I funkcjonowałeś. Podziwiałam Cię. 



Cieszę się, że moje dzieci Cię pamiętają. Że poznałeś małego Stasia.

Brakuje nam teraz Ciebie bardzo. 
Brakuje mi mojego "cześć Dziadziu!" gdy przychodziłam i "to pa Dziadziu!" gdy wychodziłam. Choć teraz gdy przychodzę nadal tak mówię, słyszysz prawda?
Brakuje mi tak wspaniałego Dziadka jakim byłeś!
Lecz w moim sercu i myślach jesteś każdego dnia.
I będziesz zawsze.

Wierzę, że Tam gdzie jesteś jest Ci dobrze, i że jesteś szczęśliwy. Na pewno jesteś, w końcu jesteś z Babcią :)
Tęsknię bardzo <3
Zawsze będę kochać.
Agata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz